W jaki sposób kierować rozwojem drużyny wędrowniczej, w której brakuje celowości działań, a wyzwań i wyczynów nie ma?
Odpowiada: phm. Piotr Paterek
Odpowiedź zawarta jest w wędrowniczej dewizie i kryje się w słowach “wyjdź w świat”!
Czasem warto złamać schemat, dokonać nowego rozdania i dać realnie współtworzyć program drużyny wędrownikom. To ich zainteresowania i horyzonty powinny być spoiwem oraz punktem zerowym. Wyjście w świat to nie tylko obserwacja i działanie – to również analiza porównawcza naszych atutów, mocnych czy słabych stron, indywidualnie i grupowo – jako drużyna.
Od czasu do czasu warto pojechać na regionalną lub ogólnopolską imprezę wędrowniczą. Wyjazdy zewnętrzne mobilizują do realizacji ambitnych zadań. Gromadzenie dobrych pomysłów i doświadczeń jest wartościowe. Myślę, że każde podsumowanie wędrowniczego wyjazdu powinno zawierać pytanie: “co ciekawego podpatrzyłaś/eś od innych wędrowników i jak to zadziała u nas?”. Wymiana doświadczeń na Wędrowniczej Watrze, to największa wartość tego wydarzenia. Co roku możemy zweryfikować, z którym środowiskiem możemy konkurować, a do którego nam jeszcze brakuje.
Wszystko to, podobnie jak metoda harcerska, nie zadziała bez odpowiedniego sternika – drużynowego. Znajomość potrzeb wędrowników, umiejętność samorządnego planowania oraz stosowania instrumentów metodycznych to niezbędne umiejętności.