Miejsce drużyny wędrowniczej w hufcu.

Jak rozwiązać sprawę przynależności drużyny wędrowniczej do szczepu lub hufca, aby uniknąć sytuacji, w której drużyna staje się organem zrzeszającym kadrę lub stanowi zespół ludzi „od czarnej roboty” i zaczyna w niej brakować wspólnych, prawdziwie wędrowniczych działań?

Autor: phm. Michał Bień

Ważnym jest, aby zachować wyraźny rozdział tego, co instruktorskie, a co nie. Działalność drużyny wędrowniczej nie powinna nosić znamion pracy instruktorskiej – jeśli tak się dzieje, rozważyć można utworzenie kręgu instruktorskiego, który przeniesie tego rodzaju aktywności do specjalnie do tego przeznaczonej jednostki. W momencie utworzenia kręgu członkowie kadry często rezygnują z aktywnego udzielania się w drużynie wędrowniczej, co ma swoją zaletę – pozwala realizować wędrowniczy program i daje pole do popisu młodszym, szeregowym…

…o ile tych młodszych, szeregowych w drużynie mamy. Pracując w szczepie zachowującym ciąg metodyczny nie powinniśmy mieć z tym problemu – drużyna HS co rok będzie przysyłać nam nowych, pełnych entuzjazmu harcerzy. Gdy tak się nie dzieje, cóż, warto być może zabrać się za nabór w jednym z liceów?

Szczep jednak nie daje nic za darmo, i w niedługi czas po przekazaniu jeden z drużynowych z poważną miną obwieszcza nam że potrzebny jest przyboczny/kwatermistrz/magazynier – słowem – człowiek “do czarnej roboty”. Nie ma się co buntować – taka jest kolej losu, a nowo podjęta harcerska służba często okazuje się czymś, o czym wędrownik marzył już od jakiegoś czasu. Warto jednak zawsze starać się utrzymać w drużynie co najmniej kilku szeregowych bez żadnych funkcji. Pozwala to spojrzeć realnie na atrakcyjność programu i dostosowywać go do wieku wędrowniczego, a nie potrzeb kadry (od tego są kręgi instruktorskie).

Ostatnia kwestia to obóz. Znając realia pracy wędrowników w szczepie, wiadomo, że ich działalność HALowa często sprowadza się do budowania obozowiska czy pomagania komendzie w prowadzeniu zajęć. I faktycznie – zbudowanie obozu bez ich pomocy często byłoby po prostu niemożliwe. Niektóre drużyny “uciekają” jednak od niedostosowanego do ich potrzeb obozu – pomagają w budowie, wyjeżdżają na swój obóz, po czym wracają pod koniec, by pomóc w rozbiórce. Do tego typu rozwiązań zachęcam.

Podsumowując: w pracy ze szczepem czy hufcem, to drużyna wędrownicza jest organem, który daje. Warto więc upominać się o swoje prawa. Prawem drużyny wędrowniczej jest niewątpliwie realizowanie wędrowniczego programu. Jest też to główny cel, do jakiego jest powołana. Pamiętajmy o tym.

Leave a Reply

Your email address will not be published.